Składnik numer jeden, którego należy unikać!

W naszej codziennej diecie czai się szkodliwy składnik. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że tam jest. Może być w lodach, które zjadłeś ostatniej nocy lub pizzy, którą zamówiłeś wczoraj. Ten składnik może być również w gotowanym jajku czy zdrowym chlebie na zakwasie własnej roboty.

Tak, ten składnik może znajdować się w każdym posiłku, każdym produkcie, który jesz… lub może go nie być wcale. Wszystko zależy od Ciebie.

Najważniejszy składnik, którego należy unikać?

Poczucie winy.

Teraz większość z Was zapewne liczyło na odpowiedź w stylu „gluten”, „laktoza” lub inny potępiany i demonizowany przez wszystkich składnik ale nie…
Oczywiście jest wiele produktów, które źle wpływają na nasze samopoczucie i stan naszego organizmu jednak nawet najbardziej szkodliwe produkty nie mają takiej mocy zniszczenia jak poczucie winy, niepokoju i obsesji na punkcie każdego kęsa połkniętego pokarmu.

Nie zrozumcie mnie źle: nie ma nic złego w próbie zdrowego odżywiania i zdrowego trybu życia. Ale nie trudno przekroczyć granicę, od zdrowego życia po bolesne przeżywanie każdego ugryzienia. Mam wielu pacjentów i z wieloma pracuję nad przełamaniem stereotypów które latami wbijane są nam do głowy: „dieta odchudzająca to dużo nabiału”; „na diecie nie wolno jeść chleba”; „na diecie jedz tylko chude mięso i najlepiej tylko z pary” (ochyda swoją drogą 😉 )Wielu również nie wyobraża sobie diety bez ważenia wszystkiego na wadze kuchennej, co z czasem doprowadza do absurdu ważenia np. plasterka sera.

Natłok informacji, co chwilę nowy „guru” zdrowego odżywiania z nową teorią na temat tego co jeść czego unikać wprowadza tyle zamętu w głowie, że ja sama czasem już łapię się na tym, że zaczynam się zastanawiać czy aby na pewno dobrze się odżywiam? Może jednak przejść na wegetarianizm? Na szczęście bardzo szybko przypominam sobie, że lubię jeść 😉 No i że skończyłam studia na których najważniejszym przedmiotem była fizjologia człowieka pod przewodnictwem Pani prof. dr hab. Marioli Friedrich (którą serdecznie pozdrawiam a każdy kto kończył ZUT dobrze zna Panią profesor), która nie przepuściła nikogo kto dobitnie nie przyswoił sobie wiedzy na temat funkcjonowania naszego organizmu, za co po latach jestem jej niezmiernie wdzięczna bo mogę ze spokojem odrzucać wszelkie nowe teorie na temat żywienia, fantastycznych diet keto i wszelkiego rodzaju odmian diet białkowych…Bo spokój jest najważniejszy.

Wiesz dlaczego?

Ponieważ lęk, zmartwienie, strach, obsesja, poczucie winy i wstyd należą do kategorii stresu. Stres wywołuje kaskadę odpowiedzi hormonalnej w organizmie.

Zbyt duży stres zalewa organizm hormonami takimi jak adrenalina i kortyzol. Przeciążenie tych hormonów (zwłaszcza przewlekłe przeciążenie) może spowodować mnóstwo problemów zdrowotnych.

Co więc robić?

Jedz zdrowo, słuchaj swojego organizmu, sprawdź czy nie masz na coś alergii bo to powinieneś wyeliminować ale przede wszystkim ciesz się życiem i nie pozwól by niewolił cię strach, ciągle ważenie produktów i liczenie każdej kalorii.